I zwinięta w kłębek, przed komputerem, smętnie wystukuję tekst. trzęsąc się z zimna i bólu, poszukuję swego tętna, bez rezultatów. gdzieś jest, jednak nie wiem gdzie dokładniej. Tak bardzo chciałabym usłyszeć dzwonek drzwi, a w nich On. Nic innego teraz nie liczyłoby się. Chcę tylko Jego ramion i tego cudownego zapachu. Nie muszę z Nim o niczym rozmawiać, nie ma sensu. Marzę o Jego obecnośći. natychmiast. proszę. niech zostawi wszystko i pobędzie obok mnie przez chwilę.
rozpadam się w nicości razem z tym : klik
rozpadam się w nicości razem z tym : klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Thanks!