pobiłam rekord tygodnia w zasypianiu, albowiem z pomocą brata ''wstałam'' nieco po óśmej więc nie doszłam do szkoły na pierwszą matematykę, (ominęłam też tym samym kartkówkę) jak dobrze, że już weekend. no i pozdrawiam siebie.
Był. przyjechał. i był. doczekałam się. oczywiście, jak to ja, żałuję tylu rzeczy, które mogłam zrobić, a których jednak nie zrobiłam. ale to oczywiście jestem tylko ja.
wrzesień:
nie znoszę piątków - bo gitara. i zapowiadają zawsze samotne weekendy. nie znosze, naprawdę.
tak szczerze? okropnie bardzo cholernie, przestrasznie mega mocno chciałabym żeby ktoś kochał bezinteresownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Thanks!