Zastanawiam się czy ja chcę to wszystko jednak zakończyć. Mimo tego całego fałszu, tylu kłamstw, słów, które raniły przecież to wtedy miało miano przyjaźni... No... i ja sama obiecałam jej nie zostawić, choć teraz zastanawiam się nad głębszym znaczeniem tych słów. A dochodzę tylko do wniosku, że one nic nie znaczyły, już żadne słowa nic nie mogą znaczyć.
Popełniłabym najgorszy z błędów, mówiąc, że właśnie teraz nie mam nikogo.
Wieczory są magiczne. Mają w sobie niesamowitą moc przekazu i całe dobro je wypełnia.
Jestem niesamowicie wdzięczna za wczorajszo-dzisiejszą rozmowe. Takie rozmowy powinnam prowadzić z kimś innym, podobno.
Ale ja nic nie powinnam i okazuje się, że jednak na świecie są jeszcze ludzie, którzy chcą, a nawet potrafią, nawet mi, pomóc.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dzięki jednej osobie poznałam kolejne, cudowne osoby.
Może nie zawsze jest dobrze, nie zawsze sie dogadujemy, ale dzięki szczerości i prawdziwemu obliczu potrafimy się zjednać i pomóc sobie. Potrafimy przeżyć sylwestra przed komputerem, potrafimy rozmawiać od 1 do 3 w nocy. raz gadać o strefach intymnych a za chwile o współczuciu i miłości.
Dziękuje za wieczór. bardzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Thanks!