Poranione stopy dają o sobie znać przy każdym kroku. Grymas bólu nieschodzący z twarzy. Coraz większa powierzchnia sińców pod oczami. Nieułożone włosy, zasłaniające oczy. Poplamione ubranie. Zimne dłonie. Tak długo nieruszane pianino, już dość mocno zakurzone. Duża ilość czerni w ubraniach. Tysiące razy wybierany numer, zastępowany naciśnięciem czerwonej słuchawki.
Już nic nie jest ważne, jak wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Thanks!