''Myślała, że umie latać. Popatrzyła za siebie i nie było żadnych skrzydeł. Może pojawiają się tylko wtedy kiesy są rzeczywiście potrzebne? Zatem skoczyla z wieżowca..... Umarła. To oczywiste. Ale morał z tego taki, że to przyjaciele są naszymi skrzydłami. Gdyby ktoś ją rzeczywiście kochał, nie musiałaby sprawdzać czy jej skrzydełka naprawde się pojawiają, istnieją. One byłyby tam zawsze w dobrych jak i w złych chwilach. Przyjaciele nie pozwoliliby jej w nic wątpić. Stałoby się tak, gdyby oni przy niej byli. By ktokolwiek był. ''
Be my dream.
Świetne zdjęcie. :)
OdpowiedzUsuń