środa, 22 czerwca 2011

Okay...It's not important...

Pustka wbijająca się swoją gęstą, brudną powierzchnią w zakamarki podświadomości. Obawa przed przyszłością, zacierająca szczęście z teraźniejszości. Brak możliwości tworzenia planów, ze względu na przeszłość, która mówi o samych niepowodzeniach.
To śmieszne, jak jednemu człowiekowi potrzebny jest drugi człowiek. to jest naprawdę, zwyczajnie śmieszne. Chciałabym już przejść i skończyć z tym okresem bezdennej otchłani smutki i tęsknoty, pogoni za pożądanym, lecz zawsze niedostępnym.
Nie wiem co powinno się zmienić : osoby otaczające, choćby ta dzisiejsza garsteczka, czy swoje wnętrze, do tego zewnętrzne aspekty, czy wszystko razem wzięte.
Skoro nie będzie nieba, to chociaż zanim piekło, pobawić się trochę?
Szkoda, że z osobami, mającymi tak blisko do siebie, i tak rozmawia się w internecie... tego też nie pojmę. 

2 komentarze:

  1. podziękujmy technologii za perfidne cofanie się i zamykanie we własnym świecie, w czterech kontach z laptopem na kolanach. byle jak najdalej od rzeczywistości. lepsze gry od zawierania i utrzymywania znajomości...
    szara rzeczywistość która rujnuje nasze wnętrze ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. rozumiem Cię i to całkowicie. nasi znajomi zbyt bardzo tkwią w nieprawdziwym świecie, a później nie rozróżniają najbliższych osób. wszystko przez ten zbyt bardzo rozwijający się postęp cywilizacyjny.

    OdpowiedzUsuń

Thanks!