poniedziałek, 31 października 2011

Tears

Znowu ta mała istotka płakała jak bóbr. Niepotrzebnie, bo co te łzy zmienią? Nie sprawią, że nagle poczuje na szyi ciepło jego warg, delikatne głaskanie po ramieniu. To jest tak nierealne, że aż wstyd przyznać jej przed samej sobą, iż dopuszcza się takich marzeń. To nie twoja liga, mała. Spójrz tylko, gdzie Ci do Niego?    No właśnie. Nie ma nawet co dyskutować o szansach na ... na co tak naprawdę?  Bo szczerze to na nic.   Musi wystarczyć Ci przyjaźń, a samo to już jest bardzo dużo. Zdajesz sobie z tego sprawe. No to dobrze. Trzymaj się tego i nie błądź. 

Ale dla swojego dobra nie zachwycaj się żadną emotikonką, czy pytaniem nieco odbiegającym od tematu.. Zrobisz tym sobie tylko krzywdę. 


Ale ona dalej nie rozumiała. Albo nie chciała zrozumieć. Marzyła i to marzenia czyniły, ze wciaż miała nadzieje i swoje wyobrażenia co do nich. Moze oni kiedyś będą realni. 

Never let me go

ta cienka granica między szczęściem i jego brakiem. Zbyt cienka. Tak, jeszcze przed chwilą rozkoszowałam dobrym humorem. Jak widac kolejny raz przeceniłam swoje możliwości. 

You Are My Life Now

Mogę wreszcie powiedzieć, że jest dobrze. Finalnie po wielkich trudach uśmiecham się mimowolnie nawet nie wiedząc kiedy. Z jednej strony bardzo sie ciesze, ze to już. Jednak z drugiej strony obawiam sie, ze bede szczesliwa i za wczesnie sie tym pochwale i znowu czar pryśnie. Jak po północy dla Kopciuszka.
Pozostaje mieć nadzieje, że tak pozostanie chociaż hmm.. tydzień? Już byłoby to coś.
Zobaczymy. Obym jutro nie pisała czegoś innego.



I wish you were here. 

piątek, 28 października 2011

Rainbow

Prędzej czy później to wszystko wróci
To co tak nagle wypadło nam z rąk
Zgasi pragnienie po wielkiej suszy
Spadnie na ziemię a ta wyda plon
Prędzej czy później los się odwróci
Wyrówna bilans poniesionych strat




Takie chwile, kiedy zamykamy oczy
i wracamy do tych dni jeszcze raz,
subtelny uśmiech i cichuteńki płacz.
Najprzytulniej jest mi tam, gdzie nikt nie zdąrzy,
nie odnajdzie drogi nikt oprócz nas.
Nas...




Ciche tchnienie małej dziewczynki pełnej gigantycznych trosk. Usychająca nadzieja sprzed lat. Przypomnienie ciepła dłoni, jego dłoni. Jednak zbyt często wracam do tamtego dnia.  

Zawsze tak mam kiedy do czegoś już finalnie dojdzie, po zakończeniu wymyślam kolejne inne, niektóre nawet niemozliwe wersje tego co sie już stało . Nie ma to najmniejszego sensu. Przecież ja to wiem. Tylko jakie to ma teraz znaczenie? W sumie to żadne. 

Znowu te niepotrzebne wieczorne łzy, które jednak mimo wszystko pomagają.Ale jest dostatecznie poprawnie. Ja naprawdę lubie płakać. To ułatwia sprawę.  Nie rozumiem wciąż tej chorej anomalii i okoliczności ostatnich zdarzeń. Sama też jestem nie do zrozumienia.
Dlaczego ten czas jest aż tak potrzebny?  Dokładnie rok temu  wyznawałeś mi te swoje silne uczucia, a dzisiaj nie wiesz jak  się nazywam i kim jestem. A to co było? to sie już kompletnie nie liczy? Wszystkie te piękne słowa, obietnice. Cholera, na co to było? Na to żeby tak znienawidzieć tych snów, bo w nich występowałes aż do tego stopnia  by przestać chodzić spać? Po to? a może po to by w najbardziej nieoczekiwanych momentach popadać w bezdenną otchłań i spadac, długo spadać na dno. tkwić tam miesiącami? Jeśli nie to nie wiem już po co. Nie zrozumiem siebie. 

That Girl

Tak szczerze to nie wiem o co teraz w tym wszystkim chodzi. Po drodze gdzieś tam sie zgubiłam. Konkretnie.


You feel like nothing.  - dokładnie tak. teraz. już.

It hurts me now.



środa, 26 października 2011

Never back down sunshine ! :*

Póki czegoś nie spróbujesz, nie wiesz jakie jest to nie dowiesz się jak bardzo tego potrzebujesz i tęsknisz za tym. Dotyk, ciepłej skóry.
Jesteś to jesteś, ale jak Cie już nie ma to doceniam, że byłeś.

good morning my sunshine



wtorek, 25 października 2011

No, I didn't.

Boję się, że nie znajde dla Niego odpowiedniej pomocy i utkwimy w tym oboje.
And than it will be sucks.


I've  missed you.

niedziela, 23 października 2011

Deeper in love.

Only thing I need. Only I could love him. I wish I did it. It's better only when I can look at his amazing eyes. I miss him. 

sobota, 22 października 2011

No one wants hear truth.

''Przeznaczenie czy wybór? Kurwa, wybór'' 
''A jednak nieobca jest mi pewna jasnosc umysłu, daleka od czystego dźwięku.''
''A wtedy gasł pożar nienawiści w ich oczach, szpony tępiły się, ślina zasychała. I nagle pragnęli mnie poznać, zapytać o istotę choroby i sposób ratowanie dziecka.''



Zatopiona po brzeg umysłu w otchłani nieświadomości istnienia życia.  

Została sama. Okay, Almost Alone.
Prawie. Jednak co to za różnica? Jak dla mnie żadna.

Chyba pożałuję słów, które padły. 

Thinking about you

Tyle złożonych myśli, niektórych nawet niepotrzebnych do koegzystencji w tym świecie. Kolejny raz zdaję sobie sprawe z powagi sytuacji, dociera do mnie jak wielu młodych ludzi decyduje się na koniec. niektórzy już się tego dopuściło. Inni dopiero to planują. Pozostali już o tym myślą.  Tylko o czym to świadczy? O przemijaniu ? nie sądzę.




/My mistake now.

piątek, 21 października 2011

Happy Birthady

Tak. Skończyło się 14. Witaj 15 ; )

Jak widać, nieco się zahartowałam. Właśnie udało się powstrzymać łzy, łzy smutku. Masochistka ze mnie, skoro kolejny raz rozdrapuję zabliźnione już rany. Zabliźnione ale one dalej istnieją przeciez. To taki rodzaj blizn, które są na całe życie.

Dałam radę. Jest lepiej.
Są oni, pomagają nieświadomie. Powodują uśmiechy.
My real Friends. <3

czwartek, 20 października 2011

My lucky!

Thank you, Paul. I didn't know someone who I've known for 2 hours can makes me so so happy.
I found a man I can trust. I need you.

PAUL <3




wtorek, 18 października 2011

Don't go, darling

Wiedz, że jeśli odejdziesz, jeśli zostawisz mnie tutaj, choćby na chwilę zostaną jedynie pustą pacynką, bez duszy.
Nie potrafię już ukrywać tych wspomnień. Parzą mnie od środka, przypominają o sobie.
A czego Ty chcesz ode mnie? Przyzwolenia, na te beztroskie wtargnięcie do serca? od  dawana masz to niepisane przyzwolenie, o które jednak nie zapytałeś.



poniedziałek, 17 października 2011

Addcited of you

Zabolało najbardziej duszę. Tym razem udało się bez łez, które jednak są wyłącznie kwestią czasu. Pogadamy wieczorem.

Nie zdążam rozwiązać swoich problemów.

niedziela, 16 października 2011

piątek, 14 października 2011

Bound To You !

Słodka miłości, słodka miłości
Uwięziona w Twojej miłości
Otworzyłam się, niepewna czy mogę zaufać
Moje serce i ja zostaliśmy pochowani w prochu
Uwolnij mnie, uwolnij nas

 Tak wiele w tak młodym wieku
Doświadczyłam
Mury, które zbudowałam stały się moim domem
Jestem silna i jestem pewna, że jest w nas ogień
Słodka miłość, tak czysta


Znalazłam mężczyznę, któremu mogę zaufać - On. . 

Pokaż mi jak to osiągnąć, a zrobię wszystko by to zdobyć. Wiesz, że to może nie mieć granic. Little dangerous.   W ekspresowym tempie zaskoczę Cie. Zobaczysz, że naprawdę warto było to tak długo ukrywac. Tłumić w sobie do tego momentu. Pragnę . 
 

czwartek, 13 października 2011

Heart. Hurts.

''Po co ja żyję? Przez 15 lat nie zapracowałam na przyjaźń, na milość, jestem chamska, nie potrafię sie kontrolować, nie umiem pomagać innym. Więc po co?''

Tak wiele rzeczy o mnie nie wiesz. Połowy nawet się nie domyślasz. Wybacz, ale to i tak niczego nie zmienia.



/poszłam schować się pod pianino.  

środa, 12 października 2011

Watch me burn...

A potrafisz sie poświęcić w imie dobra? W imie przyjaźni? Jesteś w stanie zrezygnować ze swojej przyjemności na rzecz szczęścia drugiej osoby? Chociaż spróbuj. Powalcz. 

I need you, again. Yes, again and again.

Lubiła kombinować na sto różnych sposób aby tylko 'przypapadkiem' spotkać gdzieś po drodze.
Tylko czy to ma jakieś znaczenie? Zapewne ani troche. 

Fighter.

Czasami ktos wystawia nas na próbe, po prostu zeby nas sprawdzic.. Próbowanie nie boli bardziej niz stracona szansa.
Znowu straciłam nad soba kontrolę. Tak to jest kiedy ma się zbyt duże wymagania. czasami mam wrażenie, że powinnam sie zamknać w szczelnym pomieszczeniu i byc tam naprawde bardzo długo. Nie niszczyłabym innym ich życia, nie raniłabym ani nie robila nic innego.



wtorek, 11 października 2011

Little episode

Powoli zaczynam rozumieć kolejność tych wszelkich zbierzności. Jednak sensu emocji wciąż, nie pojmuję. Składni wszystkich uczuć, nie sposób jednak ogarnąć i ułożyć w logiczną całość.
Powiesz, że nie doceniam tego co mam. A co ja mam? Opustoszałe życie, przez które tylko i wyłącznie przewijają się jacyś ludzie. nie zostają. Są na chwilke, na chwileczke, na 3 minuty i za chwilę znikają, odchodzą. To może chcesz się zamienić? Bardzo chętnie. Tylko czy jest na co?
Wiesz czego ja chcę? Prawdziwych, szczerych przyjaźni. Szczerego uśmiechu. I... I wiesz co? I to wszystko czego chcę. Potrafisz mi to dać? Nie za darmo oczywiście. Ale z wielką chęcią przyjełabym od Ciebie troche namiastki przyjaźni, coby powodować uśmiech na Twojej twarzy.

Śpij dobrze, przyjacielu.

poniedziałek, 10 października 2011

Sex on fire

Delikatne usta są otwarte
Nadgarstki są blade
Czujesz jakbyś umierała
i tak
 wyjdzie na jaw.

/Lubiła obserwowac go z daleka, odwracając głowe kiedy zdawało się, że patrzy w jej strone. Ledwo się zaczęło i nieformalnie się skończyło.





piątek, 7 października 2011

Take me !

Nie rozumiesz? Naprawdę nie rozumiesz? no bo ja nie rozumiem zbieżności wszystkich tych targających mną emocji. Szczerze to właśnie chyba tylko ja w tym składzie nie rozumiem czemu mi tak zależy. Czemu to jest takie ważne i tak zabolała niewiedza. Cholernie zabolało. Nie masz odpowiedzi tak? A gdybym ja nie miała odpowiedzi na to czemu jest tak źle, albo gdybym nie miała w zanadrzu żadnej rady?
Nie wiem juz

I'm not sure we're friends... still?

a mimo wszystko zabolało. Zabolało mimo, że powiedziane w 'biegu' związane zwyczajnie z muzyką. taka błachostka. Nie zrozumiem tego mechanizmu.
Mój idiotyzm i naiwność nie potrafią się pohamować. Nie mają granic. Nic a nic. Ciągle mam nadzieje i tak, że kiedyś nawet będziemy się spotykać i mieć w podświadomości nasza przyjaźń.

Uwielbiam aluzje.


Dobry humor = poszukiwania.

czwartek, 6 października 2011

Really, bejb? But Be Careful Who You Love

Każdego z nas kiedyś przecież nachodzą jakieś wątpliwości. Dotyczące obranych celówe, rzeczy, wykonywanych czynności. wszystkiego. Tylko czy aby zawsze słusznie? Może to jest po prostu spowodowane brakiem wiary we własne możliwości? Zagubiona po drodze pewność siebie. Co do przyjaźni i jej szczerości też  przychodzi powątpenie. Drobne gesty, a mimo wszystko tak cudownie ważne. Zrobie wszystko by mu jakoś pomóc. Skoro mi zalezy to taki jest mój obowiązek. Mam nadzieje, że z biegiem czasu jednak wreszcie mi się uda.
/Dziękuje za dzisiejszy humor. 



 

My place

Dziękuje za dzisiejsze poprawienie humoru, mimo że była to zwykła rzecz. Jak widać nie wiele trzeba. :) Dzielić się ze mna jak u was jest! (:

wtorek, 4 października 2011

Woow

Dziękuję za ponad 2000 wyświetleń. Każde jedno wejscie jest dla mnie ważne. dziekuje! : )

Advice

Nie bój sie walczyć o swoje marzenia.
Dokładnie tak. Strach przed nieznanym to akurat coś co spotyka każdego, lecz nie jest to niemożliwe do pokonania. Skoro to Twoje marzenie to wiedz, że warto o to walczyć.
Nie zmarnuj swojego daru, nie bój się. Zacznij to wszystko od zaraz! 

poniedziałek, 3 października 2011

I'm bad friend for them. too bad.

Może powiedziałam coś złego. Mogę zrobić to lepiej?
Nawet nie umiem mu pomóc. Nie wiem co może mu poprawic humor, skoro wszystkie nasze rozmowy przeprowadzane są  w internecie. taaaak.


I miss to be happy. really happy. Can you change it? Please. 

niedziela, 2 października 2011

Addicted

Rób to co kochasz. Nie poddawaj się. walcz o to co Ci sie należy. Wiedz, że kiedyś tego może już nie być.

/ a wiesz co to jest przyjaźń? Kolejny raz przekonuje sie o tym, że to nawet zwykłe rozmowy przez komunikator. Cześć w szkole.

Pokazać Ci cos? Pokazać Ci tyle wychodzacyh połączeń? oczywiście nieodebranych. Przypomnieć Ci ilekroć zmienioną poduszke, każdą mokra od łez? Przypomnieć Ci wszystkie ataki bólu? Zwinięcie w kłębek z myślą o rozbijaniu się na drobne kawałeczki, które nigdy nie wrócą. Pokazać Ci ten ból, który tak skalpował serce? Odtworzyć dokładnie każdy sen z Nim w roli głównej? Ta miłość. Cholera, kurwa tak. Pytam sie jaka miłość? Powiedział to, kłamca. cholerny kłamca. A ja idiotka zbierałam się po Nim ponad 4 miesiące. I po co? Na co? był tego wart? Ćpun, który nawet mnie nie poznał. a miłość wyznawał. Nienawidzę siebie za to, że wciąż o tobie pamiętam.

sobota, 1 października 2011

Can I make it better?

wiesz co? czasami mam ochote zacząć na Ciebie krzyczeć, a czasami tylko bym Cie przytuliła i powiedziała, że wszystko będzie dobrze.

| bo nie znalazł sie jeszcze ten, który wiedziałby bez wcześniejszego mówienia o tych 4 pieprzykach wokół prawego oka, ten co doprowadziłby do wybuchu wulkanu, żebym tylko mogła to zobaczyć. Ten, który oglądałby ze mna nawet Pamiętniki Vampirów. Nie ma takiego.
Thank you, good night .