środa, 31 sierpnia 2011

My heart needs some love...

Niesamowici dziękuje wszystkim za wczorajsze ognisko. Dziękuję też każdemu za te wakacje. Najlepsze jakie kiedykolwiek mogłam mieć. Mam ochote wykrzeć to każdemu, że poznałam cudownych ludzi, bez których teraz byłabym nikim. To oczywiste, że zawsze gdzieś tam bede nikim ważnym, ale teraz czuje się ważniejsza chociaż troszeczke bardziej. To wszystko za ich sprawą! Aż brakuje mi słów, jestem wam tak strasznie wdzięczna. Oni sprawiają, że mimowolnie się uśmiecham ! Do tego właśnie w te wakacje spełniło się moje marzenie. nawet dwa ! Tylko powiedzcie mi czemu nie mamy wspólnych zdjęć tak w ogóle? ej, to trzeba nadrobic! ;)


Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna. Kocham Was bardzo ! :*

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

I'm not strong enough.

Już dawno nauczyłam się cieszyć z czyjegoś szczęścia. Chyba oszalałam skoro słowa przepełnione miłością, radością i tym szczęściem teraz mnie ranią. A czego to ja sie po tym spodziewałam? Że jak to bedzie?  / już sama nie wiem co mam myśleć, co powinnam.


Jest na tym świecie ktoś, kto rozumie chociaż cząstke mojego umysły? jeśli tak, proszę o zgłoszenie. Bo potrzebuje kogoś, kto to rozumie ale nie bedzie kazał mi wszystkiego opowiadać, po prostu mnie przytuli i każe się mimo wszystko uśmiechnąć.



Die for you.

'' I know I shouldn't love you. ''

That hurts. I'm plastic toy for them.

/Przywróć mnie do życia. /Tęsknie za zapachem szczęścia. A oczy otwieram smutne.







You are my dream.

drażnią mnie te łzy, mam dość. Znowu czuje, ze nadchodzi straszny czas, a było tak dobrze. Uśmiechałam się i wszystko się w miare układało. Jak każdy wie, czego sie nie dotknę to zaraz wszystko psuje i jest źle. A teraz nie mam siły tego ogarniać. Nie wiem nawet jak powinnam się za to zabrać.  Dotykam opuszkami palców dna, jednak wciąż tam tkwię, nie odbijam się.

Przytul mnie mocno raz jeszcze, bo jestem wciąż zaplątana w zło i nieszczęście, proszę. 

niedziela, 28 sierpnia 2011

I'm just jealous...

Teraz to już nie wiem, komu można ufać. Myślałam, że jedni przyjaciele ciesza się, że mam jeszcze innych przyjaciół. Tylko czy musi sie wszystko komplikowac do tego stopnia, że robię się zazdrosna? Nie tak to sobie wyobrażałam, naprawdę.




 

it's all about US

Give me a little sweet hug, please bejb. I need someone who understand I really often feel alone. And I need this hug. Please. I want say at you ''my best friends'' I want but I don't feel I can do that. I'm just not sure, they really care about me. Maybe I don't deserve to have friends. tell me.

sobota, 27 sierpnia 2011

I remember them.

Oglądam album ze zdjęciami z Solca. Nie wierzę wciąż, że naprawdę tam byłam. Chcę znowu widzieć ich wszystkich. Tak strasznie tego pragnę. Oddałabym wszystko za nich. I co z tego, że z D. jest coraz gorzej? a z KaroLkiem nawet nie miałyśmy okazji pogadać. To nie jest ważne. To wszystko to są niemalże dwa różne światy. A ja przecież nie mogę się wpychać nieproszona. Mimo wszystko jednak tęsknie za wszystkimi. 






                                                                                                                                                                                                           



Już nie czuję się tam jak w domu, niestety. Ciągle wydaje mi się, że robię tam tyle problemów, że to ja jestem problemem. Wciąż robie coś źle, zawsze idzie nie po mojej myśli do tego. Nawet jak chcę dobrze, to tak nie jest. Już nie wiem kto chce, żebym tam przyjeżdżała, kto nie. Nie wiem co oni myślą. A mimo wszystko z drugiej strony nie chciałabym wiedzieć, bo czuję, że zabolałoby bardziej niż myślę... Nie wiem co robić, pomóż. 

czwartek, 25 sierpnia 2011

I can't wait to see you again.

Dzisiaj tak właśnie rozmyślałam o tym jak wyczekiwane spotkanie nadało zupełnie innego wymiaru naszym relacjom. Jest zupełnie inaczej. O wiele lepiej, tak. tęsknie za Tobą KaroLku :*


wtorek, 23 sierpnia 2011

I´m holding a heart in my hand

Czuję, że coś się zmieniło. Zmieniło sie definitywnie na lepsze. W lipcu powiedziałabym, że to najgorsze wakacje mojego życia. W sierpniu mówię, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszych i dziękuje wszystkim którzy sie do tego przyczynili. Na sam koniec miesiąca zrobie takie podsumowanie tych wakacji : ) Jest zwyczajnie cudownie! Wreszcie mam poczucie, że mogę na kogoś liczyć. To coś zupełnie nowego, niesamowita sprawa ! Wiedziałam, ze brakuje istotnego elementu i teraz już go mam. Dziekuje wam wszystkim. Opłacało się tyle czekać, żeby teraz was mieć.

Dziękuje Justynie za dzisiejszy dzień, to nic że miałam tylko 30 minut na kąpiel, wysuszenie włosów, makijaż, ubranie się i dojście do celu bo zaspałam. nasze słuchanie piosenek, moje śpiewanie i granie na gitarze, pianinie. późniejsze leżenie na chodniku wygrzewając się w słońcu, znajdywanie różnych rzeczy w chmurach '' a widzisz? tam jest miś koala. a tam głowa lwa. a teraz to ja tam widze klauna '' . Nam cisza nie ciąży, potrafimy sie smucić i cieszyć. Dziekuje Ci :* do piątku :)

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Are we friends?

Stwiedzam, że się przyjaźnimy, bo jestem z Tobą szczera i mam do Ciebie zaufanie, szkoda tylko że nie wpadniesz do mojego zawalonego pokoju choćby na chwilke, byle tylko zapytać co u mnie, a potem mimo wszystko zostac na dłużej i rozmawiać o wszystkim. Chciałabym wymieniać sie przyjacielskimi uściskami, śmiać się, żartować, ale i razem smucić, pocieszać i pomagać sobie nawzajem. bo to właśnie o to w tym wszystkim chodzi. a ja? czy ja jestem Twoją przyjaciółką?

drobniutkie marzenie.


 

piątek, 19 sierpnia 2011

If you really knew me

Gdybyście mnie naprawdę znali wiedzielibyście, że od zawsze uwielbiałam filmy o wężach, gepardach, krokodylach, słoniach, lwach i tego typu zwierzętach, do tego dochodzą o wulkanach i tornadach. Kiedyś byłam strasznie chuda, w co teraz ciężko uwierzyć. Odkąd zmieniły mi sie priorytety to zazdrosciłam wszystkim prawdziwych przyjaciół, bo sama ich nie miałam. to były niedomówienia. Lubiłam też rozmawiać z moim nauczycielem od fortepianu pisząc sms'y i dzieląc się tym co mamy dziś na obiad, albo co Jego synek dzisiaj zrobił. On zawsze miał do mnie tyle cierpliwości, długo będę wspominać ''no to Kasia, jeszcze raz'' a na koniec jak zostawałam i słuchałam o tym, że On nigdy nie przeczytał w życiu żadnej lektury. Gdybyście mnie dobrze znali wiedzielibyście też, że niemal zawsze jest mi zimno. do tego nie mam już trzech pieprzyków układających się w trójkąt wokół mojego oka ale już cztery.


They make me I smile ! : )

Takich ludzi mogłabym mieć przy sobie cały czas. To tak dobrze, że tak mało kilometrów nas dzieli i możemy się w miare regularnie spotykać. Za każdym razem jak sie spotykamy mam cudowne wspomnienia. Dziekuje Wam, że jesteście < 3
:*

wtorek, 16 sierpnia 2011

Awwww !

Moje zbyt nienaturalnie rozszerzone źrenice płoną z ekscytacji. Uwielbiam ten stan. nieważne, że przed chwilą wąchałam krzesło, na którym siedział, ani że wchodziłam i wychodziłam z łazienki 8 razy. to jest nieważne.  Mam nadzieję, że dotrzyma obietnicy i zobaczymy się : ) co też zapach mężczyzny robi z kobietą.

I don't know.

To jeszcze nie ten czas, nie ten moment. Pozostaje mi tylko czekać. Nie wiem tylko jak długo. Boję się, że to będzie naprawdę bardzo długo, a potem i tak okaże sie, że to nie to. Nie chcę tego.


I miss him

Miałam 3 tak cudowne sny. Dałabym tak wiele aby jeszcze raz to zobaczyć. Dlaczego snów nie można nagrywać? Oglądałabym je cały czas. Naprawdę, niesamowite. a w ostatnim On nawet nie był zjarany. Myślę, że mogłabym nawet położyć się jeszcze raz spać... : )

starczy już smutków, łez i chandry. Muszę choćby starać się cieszyć z jak największej ilości rzeczy i widzieć je takie jakie są naprawdę.

Myślę też o zmianie charakteru bloga, ale zobaczymy. 

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Who do you think you are?

Ale stałam się zbyt silna
By z powrotem wpaśc w twe ramiona
Przeziębisz się
Od lodu ze środka twojej duszy
Nie wracaj po mnie !
Nie wracaj wcale !


Tak będzie zdecydowanie najlepiej. niech cie zło pochłonie zwyczajnie. może być nawet bez efektów specialnych. jakoś to przeżyję.

Może tak strasznie się boję, że oszukuję siebie samą. Co ja sobie myślę? że kim ja jestem? nikim nie jestem. Spytaj przypadkowych ludzi i wszyscy ci powiedzą, że wiecznie jestem zdołowana. a potwierdza to łza, która delikatnie porusza się w dół po moim policzku, tak stanowczo prosi aby ją wytrzeć i zatrzymać tą, która za nią pędzi. kto wie o tym, ze robie czasem takie rzeczy ze po pewnym czasie myśle ''dziewczyno, coś ty robiła? masz naprawde nieźle nasrane w bani, wiesz?''
Marzę o przyjaciołach, do których moge zadzwonić i wpadną chociaż na chwile, tylko po to bym nie czuła się samotna. wyjdą, zamkną  za sobą drzwi i zapukają jeszcze raz z pytaniem, dlaczego wciąż nie mam na sobie butów i kurtki, bo przeciez wychodzimy razem. 

piątek, 12 sierpnia 2011

lies lies lies

chcesz znać nieoficjalną wersje? to brzmi ona następująco : tęsknie za D. tak cholernie, że aż to staje sie irytujące. I co ja mam mu powiedzieć? T O mam mu powiedzieć? i co On na to? ... nie wiem co mam robić, nie chce mi sie wiedzieć. nieważne. dokładnie tydzień temu trzymałam Go jeszcze za ręke i zachwycałam się wonią Jego szyi. chcę widzieć Go jeszcze raz.
dopiero teraz zdałam sobie sprawe z tego, ze ja dla Niego nic nie znacze i po co sie tak ekscytuje tym wszystkim? co z tego, ze minął już rok tego wszystkiego? jak widać to nie ma znaczenia, żadnego znaczenia. moja naiwność nie zna granic. 

just don't

Ludzie uzależniają. doszłam do tego przypadkiem, ale w moim przypadku to ma sens. Nie myślałam tylko, że po jednym spotkaniu też. Wreszcie osoby, które chce widzieć częściej, chce nie tylko spędzać przyjemnie, zabawnie czas. chcę też się z nimi kłócić, aby potem się godzić. chcę żyć ze świadomością, że mam na kogo liczyć w trudnych chwilach. Na razie to wszystko czego chcę. dodać jeszcze dotyk Jego skóry i zapach szyi, ale za dużo razy to powtarzam.
to wszystko jest kiepską wymówką, ale jak widać, nie stać mnie na nic bardziej kreatywnego.


It's too late to lie

Bo to nie tak, że mi jest wszystkiego za mało. nie. to nie tak. To wszystko rozchodzi się o to, że wciaż brakuje bardzo istotnego elemntu do spójnej całości. zaryzykuję nawet, że to najbardziej istotny element. Jednak najgorsze jest to, że ja nie wiem co kryje się pod tym brakującym ogniwem. Nie mam pojęcia co to jest. [...] po namyśle dochodzę do wniosku, że moim ogniwem jest On. a mi Go  b a r d z o  brakuje. tęsknie za dotykiem Jego dłoni. i te kilka godzin to było naprawdę mało. Czekam do następnej wizyty w Solcu.
to sobie poczekam sporo.


alfa.

wtorek, 9 sierpnia 2011

Heart is beating too fast.

Kiedy Go zobaczyłam w sumie nic strasznego się nie stało. Nie odczułam nic takiego.  Przytuliłam Go, czując za chwile jak mnie od siebie odsuwa, co było bardzo zrozumiałe. przyjemnie było czuć na sobie Jego dotyk. jednak nie spodziewałam się swojej dzisiejszej reakcji, przyspieszonego tętna i zawrotów głowy na sam widok zdjęcia.
Bo On po prostu był. no może przesadzam, bywał bynajmniej. choćbym nie wiem jak sie starała, jakiś kawałek Jego zostanie.


nieważne, że wyglądam tu jak wyglądam, nieważne ze mam tyle kg za dużo. nieważne.  
doczekałam się bynajmniej Go. 








P.S. a za D. dalej tęsknie i brakuje mi Go..  


poniedziałek, 8 sierpnia 2011

He...

tęsknie za Nim już, brakuje mi Go strasznie. chciałabym znów trzymać Go za rękę. chciałabym czuć na sobie Jego niesamowity zapach. pragnę też usłyszeć ponownie Jego głos, który mimo wszystko wciąż rozbrzmiewa w mojej głowie. Chciałabym go znów widzieć, jak się uśmiecha, jak idzie w naszą stronę. chcialabym głaskać Go po twarzy, wdychając przy tym woń Jego szyi. chciałabym dzielić z Nim codzienny dzień, aby dzięki Niemu stawal się dniem niezwykłym. mogłabym powtórzyć też te dwie sekundy, kiedy dotykałam opuszkiem Jego brzucha, czego być może wtedy nie powinnam była robić. tak niesamowicie cholernie bardzo żałuje, że nie mamy 'normalnego' zdjęcia razem. wpatrywałabym sie w nie przed zasnięciem, bo obrazy, który zapamiętałam i trzymam w swoich zakamarkach mi nie wystarczają. Chciałabym też, aby wiedział jak wiele dla mnie znaczy. tęsknie za Nim. oddałabym wszystko za godzine z Nim. przysięgam. 

niedziela, 7 sierpnia 2011

They made my the biggest dream come true.

Chciałabym zacząć opisywać to wszystko od początku, ale boję się, że moje słowa będa zbyt puste aby oddać magię tych 14 godzin. dodatkowych od życia 14 godzin, które tak niesamowicie zleciały... zdecydowanie zbyt szybko. chcę jeszcze raz. proooooooooszeęęęę!


KaroL : mój łosiowaty w panterke stworzonek z bigosikiem na łbie <3 to jak nie mogłyśmy wciąż uwierzyć, że sie widzimy, że leże na jej zawalonym chipsami, gumkami, ciuchami i wszystkim innym, łóżku w jej BRUDNYM pokoju, hahaha. xd to jak luszczakiem robiłaś samochodom za fotoradar i oni zwalniali ! za to jak bawiłam sie Twoją rudością <3 za to, że mogłam spotkać sie też z innymi. to że słuchałyśmy pół nocy ''nie ma my, nie ma nas'' haha. że mamy tyle słit foci, na których mój ryj wyglada jakbym zjadła cytryne a potem wpadł na mnie jeż, ale to nic  <3 kocham Cie łosiu, mimo wszystko i dziekuje za wszystko : *


Dawid: ''no hej słoneczko, gdzie jesteś?'' On tak cudownie pachnie, jest taki piękny, ma niesamowity uśmiech i jak przypominam sobie Jego twarz, Jego głos to już teraz sie uśmiecham. strasznie mi smutno tylko, że sie rano nie udało nam spotkać drugi raz:(  naprawde, niesamowity chłopak. kocham się w Jego osobowości i uśmiechu, tak tak. mówie to po kilku godzinach z Nim. moze jestem psychiczna, no ale cóż. tęsknie za Nim. oddałabym wszystko za godzine z Nim.  przysięgam.

Dominika: taki blondynkowaty stwór o brązowych oczach, którEJ uleczyłam plecy swoimi magical hands! mam nadzieje, ze Ci lepiej : * to z nią spałam na kanapie u KaroLa w salonie, a potem jeszcze ja na lustrze i z nogą między jej nogami <33333 hahahahahah. : * cudownie było Cie poznać <3 :*

Paweł : takie nowopoznanie słodziutkie stworzonko, miłe do granic niemożliwości : ) o słodkim uśmiechu. dziekuje też, za to zadzwonienie wczoraj przez przypadek, chcąc rozmawiać z ''Dagusią'' co prawda, no ale e tam. <3 i za to łaskotanie po dłoni też ! : *

Pina : to nic, że słoneczko nie spotkałyśmy sie. Kocham Cie niesamowicie i wiem, ze sie spotkamy jeszcze nie raz i bedzie cudownie i bedziemy ciagle mówic ''nie wierze nie wierze'' <33


Magda : za sikanie w krzakach ''no i coś nie moge no . - no ja też'' i za to, ze na tym zdjeciu z Toba wyszły mi tyci chudsze nygiii !

Kinga : za to ze jestes taka mała i podzieliłas sie ze mnom wodommmm. hahaha xDD

Łełas : ''co u Ciebie?  - a leci '' i ten śmiech. oczy, których nie było widać. xD ahhha. ''no zdejmij to czapke, ... albo lepiej nie bo Ty włosów nie masz:( - no przecież mam!'' ''ale jak źle wyszedłem to lipa''  i za tą obietnice której nie spełnimy xD dziekuje mimo wszystko : )



dziekuje wam wszystkim, moje marzenie zostało spełnione i mam nadzieje, ze znieśliście jakoś mój krzyk ciągły i nie byłam dla was takim problemem : *




czwartek, 4 sierpnia 2011

wtorek, 2 sierpnia 2011

Thank you !

Baby i Will never Ever leav you, i love you so much, i cant explain the feeling but it's a good and happy feeling ! It's the best feeling. And I can't understand that I have a good fiend like you, you are so beautiful and always want to make me happy, you alwas helping me when im sad and everything, and I always having u there when it happens, thanks for being you, I don't want you in some other way, u are perfect just the way you are, I love you forever honey...

Words like these alwas make me I feel so happy. I know, there's in this world someone who loves me. and it's really helpful. I want scream how strong is my love to you. I am angry at fate I can't see you everyday, can't hug you when you need it.



   


Dream

Uwielbiam śnić o takich rzeczach jak dzisiaj. Ja wiem, że to nie wypada się z tego cieszyć będąc w moim wieku i położeniu, ale nie potrafię się powstrzymać.
A teraz brawa dla mnie za 'szybkie' ogarnięcie trasy z Ciechocinka do Solca Kujawskiego. Być może zobaczymy się 14-15 sierpnia! Muszę teraz to wszystko dobrze rozegrać. Oby nie było tak trudno, proszę. 

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

black night

Wydzielająca się woń z okolic jej szyi doprowadzała go do szaleństwa, ona zaś zapominała jak ma na imię po każdym jego pocałunku. Potrzebowali siebie nawzajem. Jak magnesy, jak planeta i jej satelita.