wtorek, 8 listopada 2011

Nie ma Cie gdy wszystko spada w dół i wszystko łamie się na pół.

Mogła udawać każdego dnia, że niby wszystko jest okay. nawet dobrze. nawet uśmiech tu i tam. 

Ale to wszystko tak bolało, cholernie bolało. I jak do tej pory, nic nie zapowiadało się na to, by coś miało sie zmienić. 
Zażyczyła sobie akurat takiego życzenia, nie myśląc o konsekwencjach. 
Tak, ona, ta głupia egoistka chciała Go tylko dla siebie. 
Jednak odrzucenie rozcięło jej serce na drobne kawałeczki. Niemożliwe stało sie ich sklejenie. 
I co z nią było tak bardzo nie tak? - pytała siebie samą, każdego dnia, bez wyjatku. 
Chciała, żeby było dobrze. Chciała jednego szczerego uśmiechu dziennie. Chciała poczucia bezpieczeństwa.
Jak widać, chciała o wiele za dużo, więc został dla niej wyłącznie żal, hektolitry nocnych łez, smutek, do tego okropne zagubienie. Ta straszna pustka. Echo odbijające się od duszy. Zranionej, drobnej duszyczki. 
Stała się totalnie bezradna.


Po prostu nieprzytomna. 

1 komentarz:

  1. Kochanie jestem ostatnio tak załamana że żyć mi się nie chce. cała moja 19letnia ludzka egzystencja jest niczym. zataczam się w błędnym kole. rzeczywistość mnie przytłacza, a co dopiero wyobraźnia. boję się, niesamowicie się boję spojrzeć sobie w oczy... i cholernie boli mnie ta niemoc w spojrzeniu sobie głęboko w duszę...

    OdpowiedzUsuń

Thanks!