poniedziałek, 25 sierpnia 2014

You drink more than you used to

''Są takie noce, przyjacielu, kiedy świat się kończy'' / H. Poświatowska

Nie wiem czy nastają one wtedy gdy Ciebie nie ma, czy wtedy gdy nie ma mnie. Gdyby wszystko przepadło, absolutnie wszystko, a On jeden mógł pozostać to kogo bym wybrała? Nie mam odpowiedzi, ale tylko dlatego, iż nie wiem co mnie jeszcze czeka. Co jeśli wybrałabym nie słusznie? Żałowałabym? Wściekałabym się? 
Pewnie nie, jak najlepsza aktoreczka dostosowałabym się do roli. Uczyniłabym Cię całym moim światem. Tylko za cudzą przyczyną, nigdy nie byłbyś świadomym wyborem. Świadomość to w ogóle bardzo ulotna istotka. Tak drobna i krucha, naiwna jak ja. 
Najwięcej bólu jest w uśmiechu, który przywdziewam mówiąc o wojnie, na którą mnie zesłał. Chcę zminimalizować dawkę cierpienia. Jednakże każda wojna niesie na swych barkach ofiary. Tym samym efektem ubocznym są wynalazki, ogólny postęp. 
On jeden mną tak władał. Miałam być dynamitem, a On kontrolerem. Spełniłabym rolę, lecz nie zapadła ostateczna decyzja. Ze wstrzymanym oddechem czekam na koniec, ten jednak zbyt leniwie do mnie pełznie. Zawsze znajdę mu usprawiedliwienie. Tak robią podwładni. 
Nabrałam już zdecydowanie lepszej wprawy w udawaniu życia. 
3,5 grama kwasu 4-hydroksybutanowego rozłożone idealnie na 5 miesięcy, zwieńczone cudownym dziełem. Tak się kończy sztuka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Thanks!