sobota, 7 maja 2011

Sala nie jest już przepełniona

''nie chcieliśmy takiego zakończenia chcieliśmy żyć, ten świat nie ma miłości , ten świat umiera , ten świat na nas nie zasłużył , dla tego musimy odejść , nasza historia już została opowiedziana , my odchodzimy ,a wy zostaniecie , zabijacie się powoli samo o tym nie wiedzą to wy jesteście salą samobójców .''
Jedna część musi powtarzać sobie słowa ''samobójcy, to tchórze, którzy boją się życia'', a druga część mówi tego przeciwieństwo ''nikt cie nie rozumie, nikogo nie obchodzisz, nie ma tu dla ciebie miejsca'' 

Płaczesz, krzyczysz, milczysz, siedzisz i nic nie robisz, miotach się po pokoju. 
Wiesz, że któregoś razu cos pęknie i jedna część zawładnie drugą. 
To nawet dobrze, że z 7 osób zostały tylko 2. Nie dusimy się sobą, nie ma przymusu. 

Wysokie dźwięki wydobyte spod młoteczków, uderzających w struny przedzierajace się w twoją głowe, rozdzierajace wszystkie najgorsze wspomnienia z całego życia. Zaciśnięta pięść. Białe kłykcie. Nie jestes lalką, skoro to czujesz. 


Skaleczyłaś się, kochanie. Nic ci nie jest? 
klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Thanks!