piątek, 14 stycznia 2011

jesteś niczym.

pobiłam rekord tygodnia w zasypianiu, albowiem z pomocą brata ''wstałam'' nieco po óśmej więc nie doszłam do szkoły na pierwszą matematykę, (ominęłam też tym samym kartkówkę) jak dobrze, że już weekend. no i pozdrawiam siebie. 


Był. przyjechał. i był. doczekałam się. oczywiście, jak to ja, żałuję tylu rzeczy, które mogłam zrobić, a których jednak nie zrobiłam. ale to oczywiście jestem tylko ja. 


wrzesień:






nie znoszę piątków - bo gitara. i zapowiadają zawsze samotne weekendy.  nie znosze, naprawdę. 




tak szczerze? okropnie bardzo cholernie, przestrasznie mega mocno chciałabym żeby ktoś kochał bezinteresownie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Thanks!