piątek, 25 marca 2011

You've been gone for so long

Zbyt długo Cie nie było. Skoro już to wszystko tak definitywnie, to czeka mnie 7 miesięcy zbieranki. 
Mam jakiegoś okropnego pecha, który bardzo długo mnie się trzyma. Co jak co ale tego schematu, który się własnie powtarza nie chcę w swoim życiu. 
Wczoraj wieczorem pierwszy raz bałam się naprawdę. Nie było ani grama fikcji, w niczym. Siedziałam na kanapie, z ręką przyciśniętą do ust. Ta ręka była mi potrzebna, żeby nie krzyczeć i nie obudzić innych. Było ciepło, a mimo wszystko drżałam. Po prostu ze strachu. Wypełniał mnie całą. Byłam nim. 
To nawet nie był horror. 'zwykły' triler. Nigdy wcześniej nie bałam się tak bardzo jak wczoraj. 
Nie wiem czy lubię zasypiać jak i budzić się ze łzami obok. Miałam wszystko sobie uporządkować, ogarnąć ten stan. Natomiast z dnia na dzień przybywa mi problemów. Zupełnie nie wiem co mam robić. 
Jedyną rzecz jaką chciałabym teraz zrobić to pójść na dworzec, kupić ten głupi bilet a po 8 czy 10 godzinach siedzieć akurat z Nim, bo nigdy mnie nie zostawił. Obejrzec te wszystkie filmy, które mieliśmy w planach aby oglądać je wspólnie.
Nie wiem tylko czy wzięłabym bilet powrotny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Thanks!