piątek, 4 lutego 2011

it's coming down down down

po południu byłam z mamą w salonie kosmetycznym, do którego zawsze chodzimy i kończyli mi tatuaż, który zajmował mi całe plecy, ale dalej miałam 14 lat i ten swój zagracony pokój przeciez. mama siedziała ze mną i trzymała mnie za rękę, choć nie bolało. dziwne, że na moich plecach widniał teraz murzyn z kaloryferem i rozpiętymi nieco spodniami(nie wiem czemu tak, wiem paranoja) i kolejnego dnia budze sie około 5 rano i 10 po 5 są już u mnie chyba wszystkie dziewczyny z klasy i gadałyśmy o tym co u nas, o moim tatuażu na plecach i o tym, że ja sie tak panicznie boję wrócić do szkoły, na co potem nie wiem skąd i jakim cudem znalazłam się we Francji albo we Włoszech w szpitalu, gdzie panowała straszna epidemia i było tak takie dziecko na pierwszym z brzega łóżku, wielkości pulchnej świnki morskiej i KaroL wymyśliła sposób na wyleczenie tego dziecka, my tu leczymy dziecko i KaroL mi mówi, że On tu leży też... ale nie mogłam wejść. A po chwili on wychodzi w tych swoich rurkach, bez koszulki i oznajmia tu wszystkim, że się świetnie czuje, a jakaś dziewczyna strasznie panikowała, że nie ma jak dotrzeć do Stolicy, a zaczynają jej się pierwsze wykłady na studiach i nie może sie na nie spóźnić, więc wszyscy szukaliśmy sposobu jak jej pomóc, potem sie okazało, że przecież ja też muszę do domu wrócić, żeby iść do szkoły i tu nagle zmiana scenerii i stoję z Nim wokół jakiś dziwnych ludzi w domu na wsi, w ostatnim pokoju u mojej cioci, w pokoju jest ciemno i wyglądamy przez okno a tam widać coś w rodzaju powierzchni jakiejś niewiadomej planety to było dziwne, naprawdę. i nie wiem co spowodowało dalszy ciąg wydarzeń, ale znalazłam się w jego ramionach, słysząc i czując w przy uchu jak bierze oddech i wypowiada dwa słowa, na co ja odpowiadam mu tym samym i teraz wiesz co?. obudziłam się tak wściekła jak chyba nigdy dotąd w życiu, nigdy. nie wiem tylko, że dlatego bo się obudziłam, czy dlatego, że to był sen, czy dlatego, że to sie nigdy nie zdarzy(co do tatuażu akurat takiego to sie bardzo ciesze, bo chce miec tam cos innego! a nie murzyna z rozpiętymi spodniami, no sorry bardzo, ale dzięki) naprawdę nie wiem z którego powodu. ale najpewniej z każdego z nich łącznie rzecz biorąc. miałam kiedys ten sen, ale teraz był o wiele bardziej rozbudowany. mogłabym prosić dalszy przebieg wydarzeń? proszę, prosze proszę, prosze proszę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Thanks!